Od tak dawna nie robiłam nic recyklingowego,
że prawie zapomniałam "z czym to się je".
Kreatywny Kufer w nowym wyzwaniu
przypomniał mi o tym, że kiedyś coś w plastiku dłubałam.
Na blogu nawet jest kilka prac,
aczkolwiek niewiele,
bo jak go zakładałam
pasjonowały mnie już inne techniki.
Przy tworzeniu tej bransoletki
musiałam pokonać swoją największą chyba słabość
i przyznać, że nie da się wyciąć z plastikowych butelek
idealnie równych kółek.
No chyba że ktoś wie jak,
ja po wielu próbach jednak się poddałam.
Zniszczyłam też kilka muszelek
próbując zrobić w nich dziurki,
więc łatwo nie było,
prawie zrezygnowałam,
ale że uparte ze mnie stworzenie
w końcu skończyłam :D
A oto efekt końcowy
Bransoletka z kółek wyciętych z plastikowych butelek
białych i przezroczystych,
muszelki,
perełki
oraz elementy posrebrzane.
Pracę zgłaszam na wyzwanie
Dziękuję za wizyty i komentarze :)
Nadal zapraszam na moje pierwsze Candy - rozdanie :)
Super. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) cieszę się szczególnie, że Twoje prace są naprawdę niesamowite i na dodatek w technice, której nie ogarniam ;) pozdrawiam
UsuńWow świetna bransoletka :) Przekierował mnie do Ciebie Kreatywny Kufer, bo oglądam wyzwaniowe prace i Twój pomysł był świetny :) Bransia jest genialna!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, ogromnie się cieszę że przypadła Ci do gustu :) pozdrawiam :)
UsuńCudnie wyszło! Super pomysł :) Życzę powodzenia w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńJest wspaniała! Dobrze, że się nie poddałaś :) Powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) a naprawdę niewiele mi brakowało, żeby rzucić tym w kąt ;)
UsuńWarto było się przemęczyć, bo naszyjnik wyszedł ekstra! Dążenie do perfekcjonizmu ma swoje niewątpliwe zalety. W taki sposób można dzielić się z innymi swoimi umiejętnościami manualnymi. Strasznie mi się podoba :D
OdpowiedzUsuń